Recenzja wyd. DVD filmu

Oto Spinal Tap (1984)
Rob Reiner
Rob Reiner
Michael McKean

Szkoła rocka

Niewiele zespołów w historii może pochwalić się taką popularnością jak Spinal Tap. W 1984 roku stali się bohaterami dokumentalnego filmu <a
Niewiele zespołów w historii może pochwalić się taką popularnością jak Spinal Tap. W 1984 roku stali się bohaterami dokumentalnego filmu Roba Reinera, który dziś cieszy się zasłużoną opinią dzieła kultowego a przez wybitnego krytyka Rogera Eberta, laureata nagrody Pulitzera, stawiany jest w rzędzie najwspanialszych produkcji kinowych obok "Casablanki" i "Taksówkarza". Fani grupy potrafią z pamięci nie tylko zaśpiewać ich piosenki, ale również wyrecytować fragmenty dialogów z filmu "Oto Spinal Tap". Jakby tego było mało, do języka potocznego przeszło określenie autorstwa członka zespołu Nigela Tufnela - "Up to eleven", czego najlepszym dowodem jest opublikowanie go w "Shorter Oxford English Dictionary". Imponujące, prawda? Najbardziej imponujące jest jednak to, że tych wszystkich rzeczy dokonał zespół, który... nie istniał. Kiedy w 1984 roku Rob Reiner zabierał się za "Oto Spinal Tap" był rozpoznawalnym aktorem telewizyjnym, ale mało znanym i przede wszystkim niedoświadczonym reżyserem. Wspólnie z przyjaciółmi - cenionymi komikami, postanowił zrealizować utrzymany w konwencji dokumentu film opowiadający historię popularnego, acz nieistniejącego zespołu heavy metalowego. W najśmielszych marzeniach nie przewidział jednak, że ta niskobudżetowa produkcja otworzy mu drzwi do Hollywood i za kilka lat umożliwi współpracę z największymi gwiazdami amerykańskiego kina. "Oto Spinal Tap" koncentruje się na kilkumiesięcznym okresie z historii zespołu, który - jak się dowiadujemy na początku filmu - gra ze sobą już od wielu lat, nagrał wiele płyt i cieszy się ogromną popularnością wśród fanów. Kiedy zaczyna się dokument Spinal Tap kończy prace nad nowym albumem zatytułowanym "Smell the Glove" i wyrusza na tournee po Ameryce. Niestety, bardzo szybko dowiadujemy się, że przyszłość muzyków nie wygląda różowo. Ich nowa płyta nie może trafić na rynek ze względu na kontrowersyjną okładkę, sale koncertowe w USA świeca pustkami, a kiedy jeszcze w odwiedziny przyjeżdża do wokalisty narzeczona i zaczyna "mieszać" w zespole sytuacja robi się poważna. Komedia Roba Reinera nie od razu zdobyła popularność. W kinach film cieszył się umiarkowanym sukcesem. Widzowie w większości byli przekonani, że opowiada historię prawdziwego zespołu i dziwili się, czemu reżyser zdecydował się nakręcić dokument o tak nieznanej grupie. Sytuacja zmieniła się z chwilą, kiedy "Oto Spinal Tap" zadebiutował na rynku wideo. Dostępna na nowym nośniku komedia bardzo szybko doczekała się statusu produkcji kultowej. "Oto Spinal Tap" docenią w pierwszej kolejności znawcy i miłośnicy muzyki heavy metalowej. Ci doskonale będą wiedzieli, że kontrowersyjna okładka albumu "Smell the Glove" inspirowana jest prowokacyjną okładką płyty zespołu Whitesnake z 1978 roku "Love hunter" i bez problemu zorientują się, że klawiszowiec Spinal Tap grający na koncertach jedną ręką a drugą wskazujący niebo to odwołanie to podobnie zachowującego się basisty metalowej grupy Saxon. Jednak oprócz takich smaczków komedia Roba Reinera oferuje pokaźną porcję rozrywki również widzom, którzy nie zaliczają się do fanów mocnego uderzenia. "Oto Spinal Tap" w inteligentny sposób żartuje z muzyki metalowej, jej twórców i całej otoczki wiążącej się z tym gatunkiem: strojów, zachowań, filozofii, czy koncertowych inscenizacji. Przy tym wszystkim nie zabrakło również miejsca na gagi sytuacyjne. Wykonane sztandarowej kompozycji Spinal Tap - "Stonehenge", czy zamieszanie towarzyszące koncertowi, podczas którego członkowie zespołów mieli się pojawić na scenie w stalowo-szklanych kokonach rozbawią każdego. Komedia Roba Reinera była wiele lat temu pokazywana w polskiej telewizji. Jeśli jednak zaintrygował was ten tekst, nie musicie czekać na powtórkę. Film właśnie ukazał się na DVD i, co najważniejsze, dostępny jest w atrakcyjnej cenie. "Oto Spinal Tap" wydany został w serii QDVD, co oznacza, że oprócz filmu na krążku znalazło się również miejsce na dodatki specjalne. Ich przeglądanie polecam rozpocząć od "Spinal Tap: Powrót" - przezabawnego dokumentu telewizyjnego, z którego dowiemy się, co działo się z członkami zespołu po wydarzeniach pokazanych w dokumencie. Jeśli przypadła wam do gustu muzyka Spinal Tap zajrzyjcie do "Teledysków", gdzie znajdziecie pięć wideoklipów. Wśród dodatków specjalnych nie zabrakło również zwiastunów kinowych, spotów telewizyjnych i tekstowych informacji o twórcach.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones